Gay opowiadania, gejowskie opowiadania, sport, tenis, gej opowieści

czwartek, 18 czerwca 2009

Ostry brat...


Grałem od zawsze ze starszym bratem w tenisa. Praktycznie to on nauczył mnie grać, przeniósł na mnie swoją pasję. Z perspektywy dzisiejszego dnia mogę śmiało powiedzieć, że miał talent do uczenia.

Zawsze świetnie się rozumieliśmy, słowem- prawdziwi bracia. Razem chodziliśmy pod prysznic, razem się przebieraliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim=prawie. Teraz on ma żonę i dziecko w drodze, a ja spadłem na dalszy plan, choć wciąż razem trenujemy. Nigdy nie rozmawialiśmy o dziewczynach, seksie itp...

Pewnego razu próbował mnie uczyć nowej taktyki gry, której ni w ząb nie potrafiłem przyjąć. Polegała na graniu masakrycznych topspinów zza końcowej linii kortu i gry defensywnej do bólu. Miałem zmuszać oponenta do biegania i tym samym go wykończyć. To nie był mój styl, ja zawsze lubiłem grę przy siatce- serw, wolej, punkt.
No i się braciszek na mnie wkurwił. Poszliśmy do szatni, już miałem iść pod prysznic, ale zostałem przez niego zatrzymany.
- Wybacz stary, do tej pory naprawdę pojętny byłeś, ale te twoje dzisiejsze fochy nie mogą tak ci pójść płazem. Jako starszy brat muszę to zrobić to dla twojego dobre.

Na fotce mój brat Dmitrij
Nie wiedziałem o co mu chodzi, ale za moment zobaczyłem jak wyciąga z torby skórzany pas.
- Na krzesło, kładź się i to już. Muszę cię pokory trochę nauczyć.
Grube pasy lądowały na moich pośladkach, bolało jak cholera. Widać, że nie żałował siły. A najgorsze w tym wszystkim było to, że mi się to zaczęło podobać. Mój mały zaczął stawać.
Dmitrij to zauważył.
- No widzę, że się braciszkowi spodobała zabawa. No więc dokończysz to. Ściągaj boksy i zwal sobie.
- E, Dmitrij proszę skończmy tę zabawę. Wracajmy do domu
- Co Ty, starszego brata się wstydzisz. Powiedziałem, że masz sobie zwalić cwelu. Rozbieraj się, albo nauczę się szacunku dla starszych
Pasy znów na mnie poszły, a mój mały nie chciał opaść. Dmitrij zerwał ze mnie spodenki i boksy.
Zaczął mi walić mojego kutasa. Własny brat doił mnie jak rasową sukę. Wpieprzył mi swojego ostro jebiącego soksa do ryja i dalej ręką bawił się moim hujem. Czułem, że dochodzę, ale jednocześnie byłem świadom, że Dmitrij nie odpuści mi tak szybko. Ten stary huj zawsze lubił się pastwić na maksa. Przywiązał mnie naciągiem rakiety do dwóch ławek, leżałem na podłodze. Moje ręce były rozciągnięte i nogi też. Z soksem w ryju nie mogłem nic zrobić.
- No to teraz sobie zapamiętasz, że na treningu masz mnie słuchać i wykonywać polecenia. A teraz mam coś dla ciebie.
I zaczął się na mnie odlewać. Lał wszędzie, po twarzy, brzuchu, nogach. Kontynuował walenie mojego huja. Byłem tak podjarany, że wiłem się z rozkoszy. Chciałem jak najszybciej skończyć, ale Dmitrij zawsze kończył swoją robotę moment za wcześnie. Ja pierdolę, myślałem że nie wytrzymam, a ten huj się tylko śmiał.
- Szkoda, że na korcie się tak nie wyginałeś jak na tej podłodze. Kurwa, musisz się nauczyć posłuszeństwa brat. No, ale znaj litość.
I zwalił mi do końca. Moja sperma poleciała na jego twarz, moją, mój brzuch i na ścianę.
- O ty kurwa, jeszcze mi śmiesz się spuszczać na twarz. Tego tak nie zostawię. Wstawaj huju.
I odwiązał mnie wtedy.
- Liż moją mordę. Za każdy ślad twojej spermy dostajesz wpierdol.
Zlizałem najlepiej jak umiałem. Na koniec Dmitrij wepchnął swój język do moich ust. Smakowało wspaniale- moje nasienie i własny smak Dmitrija.
A to ja- Grigor.

4 komentarze:

  1. Swietny blog. Trzymaj tak dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebiste, a moze cos o nadalu??

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że wszystko zmyślone, a ci dwaj to prawdziwi tenisisci i nie są ze sobą spokrewnieni. Dimitri Tursunow i Grigor Dimitrow

    OdpowiedzUsuń